"W przyszłości nie będzie jednego Wielkiego Brata, będą miliony Małych Braci"
Dylan F Tweney, były publicysta magazynu Wired
Wyobraź sobie, że jesteś kapłanem w zamierzchłych czasach. Masz wielką świątynie zbudowaną z datków ludzi i władcy, cały system zależności, układów, danin.
Ty twierdzisz, że władca to wybraniec boga w zamian za to władca daje ci masę pieniędzy i przywileje. Co prawda wiesz, że bogów nie ma, ale dopóki jest z tego kasa nikt nie robi problemu. Od czasu do czasu kiedy wyliczysz, że właśnie ma nastąpić zaćmienie słońca wychodzisz na balkonik swej super świątyni i ogłaszasz, że lud grzeszył i że właśnie bogowie będą się gniewać. Zaćmienie następuje a ty błagasz bogów, żeby nie niszczyli krainy. Zaćmienie mija, oczywiście wszyscy myślą, że to dzięki tobie więc wracasz szczęśliwy do swojej rezydencji. Do kasy wpływają następne datki. Jest cudnie.
Od czasu do czasu jakiś nadgorliwy podwładny dochodzi do wniosku, że to nie w porządku tak wszystkich robić w konia, ucieka i zaczyna opowiadać, że to wszystko lipa i ściema, ale razem z władcą go dopadacie, przekupujecie żeby siedział cicho a jak nie to uciszacie w inny sposób. Jako, że kontrolujecie media (to znaczy tak naprawdę to jest dwóch twoich kolegów, którzy mają dużo gazet) nic nie zakłóca błogostanu. Idylla. System działa doskonale. Lud przynosi dziewice i datki, wy z władcą i mediami popijacie cygara i palicie koniak albo na odwrót. Aż pewnego razu...
Okazuje się, że ktoś tym " poddanym" dał do ręki Internet. Nie dość, że nie dało się ich w prosty sposób uciszyć, to jeszcze cokolwiek nie powiedzieli od razu trafiało do ogromnej ilości ludzi. I oni zaczynają węszyć, podejrzewać, pytać, tracić zaufanie... prawda, że tragedia? W świątyni tak pięknie zbudowanej pojawia się rysa. Jedna, druga... System się chwieje... zaraz nastąpi krach.
Nie... ten wpis nie ma na celu oczerniania Kościoła... tak właśnie widzę dzisiejszy świat. Oczywiście w lekko krzywym zwierciadle. Świat korporacji, mediów, reklamy. Wiem, że Internet wynaleziono już jakiś czas temu, ale dopiero teraz widać wyraźnie jak zmienił nasz świat na lepsze i jak bardzo zmieni nasz świat w najbliższej przyszłości.
Korporacje i media wszystko miały pod kontrolą. Ogromne pieniądze przewalały się przez konta przeróżnych postaci. Nadużycia, nawet na dużą skalę nie wychodziły poza mury korporacji a nawet kiedy dostały się do mediów dało się z tym żyć.
Jak to zmienia strategię postępowania? Firmy, marki nie mogą już dłużej trzymać tajemnic za murami swoich świątyń, i tak wcześniej czy później ujrzą one światło dzienne. Lepiej dla firm jeśli już teraz same pokażą jak działają, powiedzą to na swoich warunkach. Poprawią to co może wywołać kryzys zaufania, pokażą to co jest kontrowersyjne przedstawiając swój punkt widzenia. Muszą stać się bardziej transparentne. W social mediach być "bliżej" konsumenta.Nie dotyczy to tylko firm.
Politycy przeżywają te same katusze. Nagle przestali być na piedestale, przestali być autorytetami z automatu. Są zwykłymi ludźmi tylko, znaczy się oni byli też wcześniej zwykłymi ludźmi, ale dzięki odpowiednim atrybutom przypisywano im cudowne moce ratowania naszej krainy przed zaciemnieniem. Nagle wszyscy znają zasady i nie tak łatwo jest ich oszukać.. My sami jesteśmy obserwowani, wszyscy są obserwowani.
Przykłady? Proszę bardzo:
1. Kampania MacDonald's "Behind the Scenes" z cyklu "I tak wiecie, że zdjęcia hamburgerów wygladają lepiej niż te, które dostajecie do ręki, więc wytłumaczymy wam jak to się robi"
Efekt... 7 350 000 odtworzeń, pozytywny odzew w social mediach, poprawienie wizerunku.
2. Odpowiedź prezes Bodyform (firmy produkującej podpaski) na pewien wpis rozczarowanego Internauty. Wpis do obejrzenia tutaj.
Efekt? ponad 3 000 000 odtworzeń, bardzo pozytywny odzew w social mediach.. no i okazało się, że pani prezes Bodyform nie tylko nie pcha się na piedestał autorytetu, ale jest najzwyczajniejszą osobą.. ba! nawet pierdzi... Prawdziwy szok ale to jednak jest symbol pewnych zmian.
Czy pojawiają się przykłady na naszym rynku? W tym momencie nie przychodzą mi do głowy... ale gdyby jakieś mi umknęły to komentarz jest świetnym miejscem, żeby mnie oświecić. Radek Sikorski na tweeterze? Janusz Piechociński na Google+? To przykłady ze świata polityki.. Czy znacie jakieś przykłady ze świata polskich marek?
.
0 komentarze :
Prześlij komentarz